W tym roku znajomi namówili mnie, aby pojechać na Woodstock.  Jak mawiał klasyk „ Przyjechałem, zobaczyłem, i przeżyłem”. Sama impreza klasa, atmosfera rewelacja zero agresji, luz, swoboda radość wszystkich bez względu na wiek, płeć, wyznanie i co tam jeszcze.  Jakieś drobne mankamenty, ale nie będę o tym opowiadać by nie zagłuszyć ducha imprezy. Wielkie dzięki.